KUPOWANIE BEZOWANIE
15 lipca, 2018
PIECHOTĄ DO LATA
30 sierpnia, 2018
Pokaż wszystko

FRANCJA ELEGANCJA

FRANCJA ELEGANCJA

Liczy się pomysł!

Myśl o własnym biznesie gastronomicznym zdarza się ludziom bardzo często i to nie dlatego, że komuś coś w życiu nie wyszło i wpada wówczas na pomysł otwarcia restauracji lub kawiarni, tylko dlatego, że większość z nas lubi ludzi i lubi przyjmować Gości, a jeśli do tego możemy na tym zarobić - to już spełnienie marzeń.

Jednak dla tych, którzy niejedne zęby zjedli już na branży gastronomicznej – prowadzenie własnej kawiarni czy pubu to zdecydowanie więcej niż liczenie dobrych utargów i darmowy serwis.

Zacznijmy jednak od początku. To co decyduje o sukcesie w biznesie gastronomicznym można by nazwać „SZO” czyli skomplikowany zbieg okoliczności. Innymi słowy jeśli znajdziesz idealną lokalizację, lub choćby dobrą, następnie nie wykończy Cię kolejna ekipa wykańczająca wynajęty przez Ciebie lokal a wymyślony przez Ciebie produkt zyska uznanie klienteli, którą szczęśliwym trafem ściągniesz za pomocą Face’a, Insta i zapachu, który już od wejściowych drzwi będzie zapraszał do środka. Jeśli przetrwasz falę krytyki (także tej dobrej, bo przecież woda sodowa potrafi uderzyć do głowy!), jaka wyleje się na Ciebie i Twój biznes w necie, bo wiemy, że przecież net wie najlepiej. Jeśli po wysłuchaniu setnej opinii Twoich bliskich na temat tego jak powinieneś prowadzić swój biznes – zliczysz utarg, który nie powali Cię zachwytem i jeśli na koniec dnia masz jeszcze uśmiech na twarzy to znaczy, że jesteś stworzony do tego biznesu i to właśnie jest skomplikowany zbieg okoliczności.

Gdyby jednak pokusić się o ocenę co najbardziej decyduje o sukcesie w gastronomii, to niewątpliwie kluczową rolę odgrywa - pomysł czyli trafna koncepcja na to: co, jak i komu sprzedać. Proste prawda? Zatem dlaczego takie trudne i dlaczego tak niewielu udaje się spektakularny gastronomiczny sukces?

Dobry pomysł to wyczucie czasu, przestrzeni i nastrojów rynkowych. Przemyślany produkt oznacza, że ma chwytliwą nazwę, zapadające w pamięci logo i jest po prostu dobry, bardzo dobry, bo w gastronomii pierwszy raz sprzedaje opakowanie (czyli logo, wnętrze lokalu etc.) a za każdą następną sprzedaż odpowiada…smak.

Nasza Beza ma sznyt zdecydowanie francuski. Sama beza jako ciasto występuje w wersji szwajcarskiej, włoskiej i francuskiej właśnie. W naszej Cukierni Bezowej wypiekamy wszystkie trzy rodzaje bez, ale ta francuska ma specjalne względy, gdyż to ona właśnie stanowi bazę większości naszych wypieków. Tworząc Bezę wiedzieliśmy, że jest swoistą królową wśród ciast i takie twierdzenie chcieliśmy zawrzeć w logotypie. Udało się i jest Beza – Queen of Cakes. A smak naszych wypieków? Ocenę zostawiamy naszym Gościom, ale fakt, że co chwila spotykamy w naszej kawiarni znajome twarze chyba dość dobrze rokuje smakowo J Sławny eklerek (fr. éclair) to kolejny francuski akcent w naszej cukierni, jest tak sławny, że lepiej wcześniej zarezerwować kilka sztuk na niedzielny podwieczorek, by ktoś inny nas nie ubiegł. Makaroniki (fr. macaron) uwielbiane są przez dzieci, ale nie tylko. Jak przystało na bezową cukiernię te małe ciasteczka na bazie bezy z dodatkiem migdałów przełożone kremami w różnych smakach stanowią klasyczną ofertę naszej cukiernio-kawiarni i mają już swoich wiernych fanów.

Wnętrze kawiarni zostało tak zaprojektowane by każdy stolik zachęcał do zasiadania przy nim, jest eleganckie dzięki kwiecistym zasłonom i stylowym lampom, ale też swojskie bo ma surową, starą cegłę na ścianach. Wnętrze Bezy jest określone bo jest – jak to nazywamy „do zakochania” a to przez bezową interpretację sławnych rysunków francuskiego grafika Raymond Paynet, który zasłynął serią rysunków „Zakochani”, na których przedstawiał parę: poetę i jego muzę, a w rzeczywistości rysował tak naprawdę swoją żonę i siebie. Ta pozytywna energia bycia razem przenika Bezę od stycznia do grudnia co bardzo wyraźnie widać na ścianach kawiarni…

Francuski klimat Bezy widać już na ulicy, ogródek kusi krzesłami i okrągłymi stolikami w tylu bistro de Paris. Ze wszystkich europejskich krajów, Francja miała zawsze specjalne względy Polek, nie tylko modowe, ale od mody się pewnie zaczęło, a teraz przyszedł czas na Bezę.