Rodowód

Sport Fit Vege
16 czerwca, 2018
Słodko Słono
23 czerwca, 2018
Pokaż wszystko

Rodowód

Rodowód

Skąd się to wzięło

Wszystko ma swój początek, piłka nożna i beza także i to jaki egzotyczny. O ile początków piłki nożnej można doszukiwać się w popularnych w różnych cywilizacjach grach z piłką o tyle początki bezy mają swój ślad w…Australii i Nowej Zelandii, kiedy to ok. 1926-29 r. słynna rosyjska primabalerina Anna Pavlova będąc na turnée właśnie w Australii i Nowej Zelandii zażyczyła sobie deser lekki jak..ona. Szef kuchni z hotelu Esplanade w mieście Perth, Bert Sachs stworzył specjalnie na jej życzenie (a po części pewnie także z zachwytu do jej życiowej roli w „Jeziorze Łabędzim”) deser na bazie puszystej i kruchej bezy z dodatkiem świeżych owoców. Według niektórych źródeł zainspirowany kucharz próbował odzwierciedlić lekkość i słodycz tańca Pavlovej w stworzonym przez siebie deserze. Pewne jest, że charakter subtelności i delikatności baletnicy oddał w chrupkości bezy, zaś jej zwiewne opadanie w tańcu – w piankowej strukturze deseru.
Dziś bezy są tak różne jak różny jest taniec, niektóre są towarzyskie (najbardziej towarzyskie są bezy suche – bo wszędzie je można ze sobą zabrać, wytrzymują każdą podróż, słowem idealni towarzysze), inne nowoczesne (jak te z dodatkiem palonego kokosa lub chilli), są bezy freestyle’owe (jak np. kawior z białą czekoladą) i oczywiście klasyczne (tutaj zaszczytne miejsce zajmuje właśnie beza Pavlovej). Są też bezy połamane w myśl breakdance’u - te najbardziej pasują do lodów i bezy narodowe (jak ta z okładki).
Teraz o analogii, ludzie od zarania dziejów mieli i mają totalnego bzika na „okrągłe”, zaczęło się od koła, następnie zabrali się za kopanie okrągłej piłki, a płeć piękna za pieczenie okrągłych ciast, ten bzik trwa do dziś – po bezowemu nazywamy to zjawisko „bezikiem” ;-)