BEZA UP your life – Jesień 2018
23 września, 2018
JESIENNE BEZOBRANIE
14 października, 2018
Pokaż wszystko

BEZA Nakręca Poznań w stylu retro

BEZA Nakręca Poznań w stylu retro

Jesień bywa piękna i mamy w Polsce specjalną nazwę tego zjawiska: polska złota jesień.

Kojarzymy ją z cudownie rozgrzanymi kolorami drzew, zaskakująco ciepłą aurą, spacerami i lekko chłodnymi wieczorami, które zachęcają by sięgnąć po filiżankę gorącej czekolady.

A jak bardzo pora ta kojarzy się z…rowerem? Od bezowej jesieni 2018 to właśnie rower wchodzi a właściwie wjeżdża na pierwszy plan. Tyle tylko, że to nie taki zwykły rower...

Kiedy myśleliśmy nad tym co zrobić by nasze bezy dotarły do ludzi, którzy nie dotarli jeszcze do naszej cukierni, łatwo wpadliśmy na pomysł, że to bezy muszą wyjść na zewnątrz naszej kawiarni, ale chcieliśmy żeby było to wyjście spektakularne, takie którego się szybko nie zapomina. Jeśli dodamy do tego potrzebę szybkiego dotarcia i przemieszczania się – wyszło, że powinniśmy albo chodzić na szczudłach, albo jeździć na bicyklach. Pierwszego nawet nie próbowaliśmy a drugie okazało się sporym wyzwaniem, jednak nie na tyle, żeby go nie opanować. O ile szczudła bardziej pasują do promocji grissini lub naszych rodzimych paluszków, o tyle bicykle zdecydowanie kojarzą się z bezą…

Beza narodziła się w czasach kiedy bicykle miały już swoich wiernych fanów, a gdy konstruktorzy prześcigali się w pomysłach na zbudowanie coraz wygodniejszego i bardziej bezpiecznego roweru, gdzieś tam na drugiej półkuli, będąc na tournée w Nowej Zelandii słynna primabalerina petersburskiego Teatru Maryjskiego – Anna Pavlova swoim życzeniem lekkiego jak ona deseru – spowodowała powstanie smakołyka, który jak żaden inny osiągnął światową sławę, bez zawahania można by nawet rzec, że w sławie przerósł samą primabalerinę. Od tamtej pory ludzie na całym świecie próbują wypiekać bezy i tworzyć najbardziej pasujące do nich kremy. Każdy kto tego spróbował, wie że jest to swoistego rodzaju sztuka, zwłaszcza jeśli oprócz sukcesu smakowego chcecie osiągnąć także efekt wizualny.

Podobnie jest z jazdą na bicyklu. Wsiadając na retro rower (o ile opanujesz sztukę wsiadania, bo trzeba to robić w ruchu!), czujesz dreszcz emocji czy uda Ci się złapać równowagę, bo przecież nie ma szans na to żebyś dotknął stopami podłoża. Duże przednie koło wyposażone jest w pedały, musisz więc w ułamkach sekundy przestawić swoje myślenie o kierowaniu rękoma i oddać władze nogom, bo to one właśnie sterują dużym kołem, kierownica zaś jest tylko po to byś trzymał pion od pasa w górę. Jak już uda Ci się opanować równowagę i przejechać kilkaset metrów wtedy okazuje się, że…największe wyzwanie dopiero przed Tobą a mianowicie – zejście z bicykla, które także musi się odbyć kiedy rower jest jeszcze w ruchu. To dopiero wyzwanie, prawda?

Kiedy analogicznie przełożymy tę próbę sił na bezę, to decydując się na wypiek, musisz mieć świadomość, że kluczowe są jajka, które powinny mieć odpowiednią temperaturę, następnie ważne jest naczynie i sam sposób ubijania. Niektórzy dodają szczyptę soli, inni odrobinę mąki ziemniaczanej by uzyskać sztywną i kremową masę bezową. Jeśli Ci się to uda, to załóżmy, ze już siedzisz na bicyklu. Przestawienie myślenia o kierowaniu bicyklem, jest jak przestawienie myślenia o wypieku bezy, temperatura jest bowiem kolejnym kluczowym czynnikiem w drodze do Twojego cukierniczego sukcesu i powinna być niska (w porównaniu z wypiekiem innych ciast). Jak już nastawisz piekarnik na odpowiednią temperaturę – musisz uzbroić się w cierpliwość, bowiem bezy się nie piecze a…suszy, podobnie jak bicykl wprawia się w ruch…Zatem jeśli suszenie dobrze Ci wyjdzie, najważniejsze przed Tobą czyli zejście z bicykla, które w przypadku bezy jest jak dopełnienie odpowiednim kremem, który także trzeba zakręcić, dodać to co lubimy najbardziej, co zbuduje smak no i oczywiście mus owocowy na koniec, który jest jak uśmiech po pięknym zejściu z bicykla, voilà!

Tej jesieni opanowaliśmy sztukę jazdy na bicyklach, tak jak wcześniej opanowaliśmy sztukę tworzenia bez. Pojawiając się z naszymi bicyklami i retro koszykami wypełnionymi po brzegi słodkościami w różnych miejscach Poznania, sprawiliśmy że beza wyszła do ludzi. Uwieczniliśmy to w teledysku, który pokazuje naszą poznańską - bezowo-bicyklową jesień.